aaa4
Dołączył: 30 Sie 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:42, 12 Paź 2017 Temat postu: jest |
|
|
-Pewnie jakies dziesiec kwartalow. Mysle, ze jestesmy gdzies w okolicy Dziewiecdziesiatej.
-Rog Dziewiecdziesiatej i Foster - powiedziala Chess.
-Moze. Wiesz cos o tym miejscu?
-Na rogu Dziewiecdziesiatej i Foster mieszka Maguinness. To jest adres, ktory podal, kiedy odwiedzil madame Lupite. Pamietasz, mowilam ci w samochodzie, ze przyszedl do niej przed egzekucja.
Skinienie glowy. Zastanawiala sie, czy zesztywnial nagle przez wspomnienie sceny w samochodzie, czy przez cos innego.
-Niewazne. Tak czy inaczej, moze to jest to miejsce, moze on... - Nie, cos tu bylo nie tak, prawda? Coz, to byla calkiem dobra teoria, ale cos w niej nie gralo, ten nadajnik w tunelu, niemal jakby zostala tutaj zwabiona, Jesli Maguinness prowadzil wojne z Lamaru, a oni wiedzieli, ze ich namierza... Nie zdziwilaby sie, gdyby ci popaprancy zwabili ja w pulapke.
Terrible oparl sie o przeciwlegla sciane tunelu, dyskretnie odsuwajac sie o krok od diabelskich drzwi.
-To moze te ropuchy to jego robota, co? Znalezlismy [link widoczny dla zalogowanych]
jedna przy tych ludziach, ktorzy zabili Ratcheta i reszte. Ale moze to on im je sprzedaje.
Zawahala sie, czekajac na bol rozchodzacy sie po rekach z nadgarstkow. Kiedy sie nie pojawil, kiwnela glowa.
-Oni musza zabijac, zeby robic te Psychopompy? To o to im chodzi?
O tym nie pomyslala. Morderstwa moga byc potrzebne do tworzenia zmodyfikowanych Psychopompow. Skoro byl to czar destrukcyjny - a byl - to chyba bylo to mozliwe.
-Zwykle nie trzeba nikogo zabic, zeby stworzyc Psychopompa, ale te ich... Au! Nie sa normalne. A zabicie... zabicie dzikiego Psychopompa to przestepstwo pierwszej kategorii. Karane smiercia.
A ona je popelnila. Dla niego. Pozwolila, by to wspomnienie pojawilo sie na chwile przed jej oczami, majac nadzieje, ze on sie domysli, zrozumie. Z cala pewnoscia nie miala zamiaru mu tego mowic. Nie teraz. Nie teraz, kiedy pomyslalby, ze probuje mu sie narzucac.
Znowu.
Jesli nawet wiedzial, do czego ona [link widoczny dla zalogowanych]
pije, to zignorowal to. Tak jak sie spodziewala.
-Wiec jak tam wejdziemy, moze wszystko sie wyjasni.
-Tak.
Jasne, odpowiedz mogla byc za tymi drzwiami. Rozwiazanie tajemnicy, koniec... koniec wspolpracy z Terrible'em. Na dobre.
Cholera, miala serdecznie dosc samej siebie - siebie i swojego pieprzonego emocjonalnego kalectwa. Jak inni sobie z tym radzili? Z tym pragnieniem kogos, martwieniem sie o niego. Jak mogli to zniesc. Jakim cudem byli w stanie cokolwiek robic?
Miala dosc tego zagubienia.
-Tak, chodzmy. Skoro vacu warszawa tu jestesmy, to czemu nie.
|
|