aaa4
Dołączył: 30 Sie 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:38, 12 Paź 2017 Temat postu: karyna |
|
|
-Co? - Kolana jej zatrzeszczaly, kiedy wstala z kucek. Na chwile zapomniala, ze za nia stal. - Drzwi sa zaklete. Pilnuje ich czarny pentagram, to znaczy taki do gory nogami. Ten ktos z pewnoscia wie, co robi.
-Ale ty tez wiesz, nie? Unieszkodliwisz to... - Ledwie zabrzmialy te slowa, zmruzyl oczy, odbierajac przyjemnosc, jaka sprawil jej ten komplement. Nie chcial tego powiedziec, zalowal, ze to zrobil.
Byla niemal gorsza niz obrzydliwa energia bijaca od przekletych drzwi.
-Unieszkodliwie - stwierdzila w koncu. - Tyle ze zajmie mi to pare minut.
Cale szczescie, ze zaopatrzyla sie u Edsela. Wyjela z torby mandragore i czarne lustro i umiescila je przed drzwiami. Nastepny byl kawalek swiecy; nasypala na czubek odrobine zelaznych opilkow - do licha, znowu zapomniala uzupelnic zapas - i wyjela z malej kieszonki gwozdz z trumny.
Pieciornik i sproszkowana kosc kruka, ktora mogla choc po czesci unieszkodliwic kosc ropuchy, troche smoczej krwi i kawalek weza. Nie miala ze soba swojej laski, ale miala mala tacke na ogien; sadzila, ze to wystarczy.
Wreszcie wyjela maly plastikowy pojemnik z krwawa sola, ktory zawsze nosila, i butelke wody oczyszczonej przez zelazne pierscienie.
Zapalila swiece.
|
|